Jak co roku Mikołaj pamiętał o nas i przyjechał do nas nie saniami zaprzężonymi w renifery – tylko wielkim wozem strażackim. Po długiej podróży nie był wcale zmęczony. Pełen werwy i zapału zachęcił wszystkich do wspólnej zabawy i tańców. Żegnając się rozdawał cukierki. Był to bardzo słodki dzień – wszyscy otrzymali słodkie upominki ufundowane przez Radę Rodziców oraz Koło Gospodyń Wiejskich.
B.Ś.